Czerwony ślad na hostii. Laboratorium przeprowadzi badania - Polsat News. W podwarszawskim Konstancinie na hostii pojawił się czerwony ślad. Wierni zadają sobie pytanie, czy to cud, czy istnieje racjonalne wytłumaczenie. Rzecznik archidiecezji warszawskiej tonuje emocje i mówi, że zanim coś cudem zostanie nazwane, trzeba przeprowadzić 3. książkowo: pojawić się w odwiedzinach; 4. o mocach nadprzyrodzonych: obdarzyć łaską, napełnić natchnieniem lub spowodować opętanie, dotknąć szaleństwem-nawiedzona. dopuszczalne w grach . nawiedzony Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu wzięli udział w uroczystości ślubowania uczniów klas pierwszych Prywatnego Liceum Ogólnokształcącego dla Młodzieży w Nowym Targu. Stoisko profilaktyczne nowotarskiej komendy stanęło obok innych służb mundurowych, co było doskonałą okazją do promocji zawodu policjanta. Witajcie, tu Mateusz z Urbex Finder. Dziś właśnie wleciał film z zamkniętej już komendy policji.Moimi gośćmi byli :Beata z Telefonem Uchwycone ( Facebook )Ma 2 typów goni za lalką gamingGrałem z: @Dakkuuu Twitch https://www.twitch.tv/thechucken Koszulki i Gadżety https://czucken.cupsell.pl/ Twitter https://twitte O koniu rasy śląskiej o imieniu Blue Baker, który 12 lat przesłużył w policji konnej w Częstochowie, głośno jest już w całej Polsce. Bo komenda wojewódzka w Katowicach odmówiła pokrycia kosztów utrzymania czworonożnego funkcjonariusza, który został w 2022 r. wycofany ze służby. JLF3. REINKARNACJA – HISTORIE ‘PIĄTEGO STOPNIA’ Z ARCHIWUM FUNDACJI NAUTILUSOsoby śledzące tematykę związaną z UFO wiedzą, że istnieje klasyfikacja opracowana przez dr. Jacquesa Vallee, która umożliwia jasny podział spotkań z UFO. Co prawda Valle wyróżnił cztery grupy Bliskich Spotkań, ale ostatnio dr Steven Greer wprowadził nawet piątą, najwyższą, kiedy obcy w pojeździe UFO przybywają wezwani przez świadków. Czy podobną klasyfikację można by wprowadzić na potrzeby klasyfikowania przypadków reinkarnacji, które trafiły do naszego archiwum? Nie ma z tym najmniejszego problemu, gdyż na pewno istnieje najwyższa, absolutna grupa historii „zapierających dech w piersiach”, które możemy na określić „historiami reinkarnacyjnymi piątego stopnia”. Mamy ich zaledwie kilka, ale każda z nich warta jest napisania kilku książek. Jest z tym zresztą dość poważny problem, bo ludzie zgłaszający nam takie historie panicznie boją się „ujawnienia”, co oznacza ośmieszenia. W naszym kraju, gdzie większość myśli, że żyjemy tylko raz, mówienie o tym, że ma się w swojej rodzinie przypadek będący absolutnym dowodem na reinkarnację przypomina krok samobójczy. Ci ludzie zaklinają nas na wszystkie świętości, abyśmy nic nie mówili, nic nie publikowali o ich historii, a nawet w ogóle zapomnieli, że oni istnieją. Staramy się ich przekonywać, że ludzie powinni dowiedzieć się o istnieniu wędrówki dusz, a jak my mamy tych ludzi przekonać, skoro najlepsze i najciekawsze przypadki muszę być przemilczane? Ale jest jak jest i tego nie od prostego pytania:Jak zaklasyfikować daną historię związaną z reinkarnacją do tej najwyższej półki, czyli – umownie – piątego stopnia?Kryterium jest naszym zdaniem proste: osoba pamiętająca swoje poprzednie wcielenie musi pamiętać takie dane jak imię, nazwisko, ulicę z numerem, a nawet numer telefonu (takie rzeczy też się zdarzają!) z poprzedniego życia. Oto przykład z naszego archiwum 1996 roku po jednej z audycji z serii „Nautilus Radia Zet” na naszą sekretarkę nagrała się matka 7 letniej dziewczynki, która była poruszona programem o reinkarnacji. Powiedziała tylko tyle, że „ma córkę, która pamięta jak zginęła, zna swoje poprzednie nazwisko i ta rodzina naprawdę tam mieszka”. Zgłoszeń było bardzo dużo, więc początkowo to zgłoszenie zatonęło w powodzi podobnych informacji podanych przez słuchaczy audycji. Minęły cztery lata (!), kiedy jeden z dziennikarzy pracujących w ekipie „Nautilusa Radia Zet” zwrócił uwagę na to dziwne zgłoszenie na starej kasecie audio z sekretarki w telefonie. Kobieta podała w tym zgłoszeniu swój telefon, więc ten dziennikarz zadzwonił. W pierwszych słowach od razu powiedziała, że ona „sobie nie życzy” żadnych programów o jej córce i w ogóle nikt nie ma prawa podawać jej danych. Potem trochę uspokoiła się, kiedy dostała zapewnienie, że absolutnie może liczyć na zachowanie tajemnicy. Zgodziła się spotkać i wtedy okazało się, że jest to prawdziwa rewelacja."Mamo, ja umarłam wtedy na przejeździe razem z mężem, a mieszkałam…"7-latka pamiętała nie tylko swoje poprzednie wcielenie, ale dokładnie podawała:- imię i nazwisko- okoliczności śmierci (jechała z mężem Fiatem 126p i doszło do zderzenia z pociągiem na niestrzeżonym przejeździe kolejowym)- miejsce zamieszkania (miejscowość, ulicę i numer domu)- imiona najbliższej rodziny (męża, 2-letniego syna, teścia, ojca, matki itp.)Potem matka tej dziewczynki powiedziała prawdziwą bombę – otóż razem z mężem i swoją siostrą wybrały się do miejscowości, którą podawała córka jako miejsce swojego zamieszkania w poprzednim życiu. Okazało się, że dokładnie w miejscu wskazanym przez córkę jest dom, w którym starsze małżeństwo wychowuje chłopca. Okazało się, że są to rodzice kobiety, która razem z mężem zginęła w tragicznym wypadku na przejeździe kolejowym. Ich 2-letni syn tylko dlatego przeżył, że akurat tego dnia został z dziadkami w domu. Wszystkie szczegóły podawane przez jej córkę zgadzały się nie w 99%, ale po prostu w 100%. To mógłby być dowód na reinkarnację, który – kto wie – przekonałby ludzi… na kolanach błagaliśmy tę rodzinę, aby zgodzili się o tym opowiedzieć na antenie Radia Zet. Niestety – takiej zgody nie dostaliśmy. Był to jednak pierwszy przypadek „historii reinkarnacyjnej piątego stopnia”, z jakim się zetknęliśmy. Przez ostatnie 25 lat podobnych „piątek” pojawiło się jeszcze kilka. Wszystkie są w naszym archiwum i czekają na swój czas, a mówiąc precyzyjnie na moment, kiedy ludzie uznają się na tyle odważni, że zgodzą się o tym publicznie opowiedzieć. Przeważa jednak paniczny strach o dobro dzieci, gdyż w Polsce reakcja otoczenia na „bajdurzących o jakiś fantasmagoriach o życiu przed życiem” jest bezwzględna i niesłychanie HISTORIA: Według byłego komendanta Policji w Konstancinie, wyglądało to tak, jakby ktoś chodził po terakocie na korytarzu. Pracownicy Komisariatu opowiadali o odgłosach dochodzących z pierwszego piętra, z pokoju znajdującego się nad dyżurką. Było słychać, jakby ktoś wychodził, chodził po pokoju, wychodził przez drzwi, schodził schodami drewnianymi na parter, ale później dźwięk niknął… W Komendzie miały miejsce również inne wydarzenia. Policjanci pełniący nocne dyżury często nie mogli doczekać się poranka i momentu, kiedy opuszczą przeklęty budynek… Willa, w której mieściła się Komenda Policji, oprócz odnowionego parteru (to tutaj pracowali policjanci) posiada również stare, drewniane i nieużytkowane piętro. Budynek ma około 80 lat i z tego, co można usłyszeć od mieszkańców Konstancina, zawsze mieściły się tam różnego rodzaju służby mundurowe. Jest bardzo możliwe, że po wojnie miały tam swoją siedzibę NKWD i UB. Kroki były coraz głośniejsze. „Ktoś” zbliżał się do dyżurki. Funkcjonariusz nasłuchiwał i czekał. Niepewność i strach narastały. W pewnym momencie spostrzegł, że drzwi do pokoju delikatnie się uchylają. Z przerażeniem patrzył na klamkę, szła w dół… Doświadczonemu policjantowi puściły w końcu nerwy. Sięgnął do stojącej niedaleko metalowej szafy pancernej i wyjął z niej karabin automatyczny typu „kałasznikow”. Włożył nabój do komory, przeładował, wycelował w drzwi i czekał… – Gdyby ktokolwiek pojawił się w drzwiach, chyba bym nie wytrzymał i pociągnął za spust, oddając strzał z automatu. Ale wszelkie głosy ucichły. Jak długo stałem za tymi drzwiami, nie wiem, ale na pewno więcej niż kilka minut. Kiedy uświadomiłem sobie, że nikt nie wszedł do dyżurki, powolutku podszedłem do biurka i przez radiostację ściągnąłem radiowóz, nie puszczając już ich na patrol. Po prostu bałem się. Nie potrafię tego wytłumaczyć. Jestem zdrowy, nie mam omamów, a odgłosy kroków w nocy, na górze to nie raz było słychać – opowiada pełniący wówczas dyżur policjant. Opracowano-Czwarty wymiar - duch z Konstancina Zdjęcia : Michał Jankowski Fotografia Nawiedzona komenda policji w Konstancinie Reviewed by Michał Jankowski on kwietnia 15, 2015 Rating: 5 Nawiedzony komisariat w Konstancinie. Zdjęcia Szarego Burka i niepokojący filmik [WIDEO] Szary BurekNawiedzony komisariat w Konstancinie - to tam tym razem zajrzał fotobloger Szary Burek. Zobaczcie jego niesamowite zdjęcia z tego niepokojącego miejsca i filmik, który pokazuje, że chyba nie wszystko jest z dawnym komisariatem w porządku...."Budynek ma około 80 lat i ponoć zawsze mieściły się w nim różnego rodzaju służby mundurowe. Funkcjonariusze, którzy jeszcze kilka lat temu pełnili tam służbę przyznają, że często słyszeli niepokojące kroki i odgłosy dochodzące z pierwszego piętra, ktoś schodził schodami na dół, jednak po pewnym czasie dźwięki mijały. Zdarzały się też przypadki, że po wciśnięciu klamki przez niewidzialną zjawę, drzwi same się kiedyś miały siedzibę tu służby NKWD i UB. Mówi się, że to miejsce nawiedza duch funkcjonariu­sza dawnych służb, który dokonał tu wielu zbrodni na ludziach. Budynek od kilku lat stoi opuszczony, ponieważ policja przeniosła się do nowego komisariatu. Na dzień dzisiejszy obiekt jest wymieciony ze wszystkiego, nawet kaloryfery z pokoi ktoś wymontował. Najciekawsze co w tym budynku można zobaczyć, to dwie puste cele z wydrapanymi napisami na ścianach." - pisze Szary zdjęć Szarego Burka znajdziecie na jego blogu: SZARY BUREK oraz na jego fan page'u na film odkrywców z Urbex History, którzy także odwiedzili to miejsce:Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera Reasumując poglądy Georgea żyjemy w świecie w którym do setek tysięcy lat, od dziesiątek tysięcy pokoleń ci sami ludzie i te same ufoludki odradzając się na nowo żyją obok siebieWiele starych dusz się odradza w nowych ciałach tutaj na Ziemi, ale przecież Bóg tworzy nowe dusze cały czas. No i nie zapominajmy że reinkarnacja może również nastąpić z innych planet we wyznają różne religie ale wierzą w tego samego boga który bądź co bądź jest realnym bytemDokładnie. Wszyscy ludzie i wszystkie istoty we wszechświecie modlą się do tego samego Boga. Bóg jest tylko jeden i jest który nijak nie manifestuje swojego istnieniaJeśli tak bardzo chcesz aby dał ci jakiś znak, to Go o to gorąco poproś. Jestem przekonany że jakiś znak dostaniesz np. przeżyjesz jakąś sytuację w życiu która da ci do zrozumienia że jest coś więcej niż byłbym zapomniał. Ludzie i ufoki po śmierci w jednym pokoleniu a przed narodzinami w drugim przebywają w jakimś innym, duchowym wymiarze który najwyraźniej znajduje się na komendzie w nawiedzone domy to najgorszy możliwy scenariusz dla każdej duszy. Jeśli jakiś dom jest nawiedzony, to oznacza że duszyczka została tutaj na Ziemi, i nie udała się w stronę światła. Takie dusze potrafią wówczas przebywać na Ziemi wiele lat i potrzebują czyjejś pomocy aby odprowadzić je w stronę możliwości przebywania w wymiarze duchowym są następujące:1) Duszyczka idzie w stronę światła (do nieba), pozostaje tam kilka lat i potem reinkarnuje się do nowego ciała. Dlaczego wracamy do świata materialnego? Ponieważ tutaj najwięcej się nauczymy. Życie w świecie materialnym to najlepsza szkoła. Tutaj się uczymy, zbieramy nowe doświadczenia i rozwijamy duszę. I nie ma znaczenia że nic nie pamiętamy z poprzednich wcieleń. Będąc w ciele nie pamiętamy ale dusza i tak się rozwija i uczy się. Będąc poza ciałem świadomość poprzednich wcieleń powraca. Ale mimo wszystko czasem się zdarza że ludzie coś pamiętają. Są przypadki dzieci które pamiętają swoje poprzednie życie. W późniejszym okresie gdy te dzieci idą do szkoły i przeżywają silne emocje - wspomnienia z poprzedniego życia zacierają się. Czasami nawet dorośli ludzie coś pamiętają - jest to tzw. Deja Vu czyli odczucie że przeżyłeś już kiedyś jakąś sytuację ale wiesz że to niemożliwe. Jeśli ktoś bardzo chce to może poddać się regresji hipnotycznej aby przypomnieć sobie poprzednie wcielenia, ale ja tego nie polecam. Można dostać szoku emocjonalnego. Zapomnijcie o jednym życiu. Siedzenie w niebie przez całą wieczność i nic nierobienie nie służy twojej duszy. Ale uwaga. Nikt cię nie zmusza do ponownego zejścia do świata materialnego. To zawsze ty sam podejmujesz decyzję czy jesteś gotowy aby tutaj zejść. To ty sam wybierasz sobie rodziców i rodzinę w której się rodzisz. Ci którzy mają pretensję do Boga że się w ogóle urodzili albo że mają takich 'złych' rodziców nie są świadomi że to była ich decyzja w której rodzinie się urodzili. Jak ktoś ma pretensje do Boga że ma ciężkie życie albo wiele problemów to nie jest świadomy że Bóg nie ma z tym nic wspólnego. Bóg nikogo nie karze. Każdy zasłużył sobie poprzednim życiem na to co ma teraz. Karma wraca do Ludzie którzy w nic nie wierzą trafiają do tzw. czyśćca. Jest to ponure miejsce w którym kompletni ateiści mają czas aby sobie wszystko przemyśleć, aby nabrać pokory, również aby żałować za krzywdy wyczynione innym. Każdy kto żałuje swoich złych czynów trafia do nieba a potem ma szansę na Ludzie bardzo źli którzy wyrządzili wiele krzywd innym trafiają do piekła, miejsca okropnego. Ale nawet tacy ludzie jeśli żałują tego co zrobili innym, mają szansę na reinkarnację, mają szansę aby naprawić swoje błędy i wynagrodzić innym istotom krzywdy. Sprawiedliwość nikogo nie ominie. Karma wróci do każdego kto krzywdzi innych. Stąd mamy niesprawiedliwość na świecie. Stąd dzieci rodzą się chore. Stąd niektórzy ludzie są niepełnosprawni i jeżdżą na wózkach inwalidzkich itd. Karma jest sprawiedliwa i nieubłagana. Karmę można określić następująco. "Co wysyłasz - wraca do ciebie. Co siejesz - zbierasz. Co dajesz - dostajesz"4) Bardzo źli ludzie którzy nie żałują tego co zrobili innym i kontynuują ścieżkę czynienia zła przemieniają się w demony. Demony są to potężne duchowe istoty pełne nienawiści które wyrządzają innym istotom jest Jezus Chrystus? Jezus to potężna duchowa istota pełna miłości i dobra, która pomoże każdemu kto prosi Ją o że póki co na naszej planecie wszelka duchowość jest negowana i wyśmiewana. Ale jestem przekonany że to kiedyś ulegnie zmianie. Szczególnie interesujące są przeżycia duchowe ludzi np. Doświadczenia Bliskie Śmierci (Near-Death Experience NDE). Ludzie którzy ulegają jakimś poważnym wypadkom nie raz doświadczają tego że wychodzą ze swojego ciała, obserwują swoje ciało z boku będąc świadomością z boku, albo unosząc się pod sufitem. Nie raz tacy ludzie są w stanie przemieszczać się przez ściany i mogą znaleźć się wówczas w dowolnym miejscu na Ziemi. Najczęściej jest tak że w pewnym momencie pojawia się to światło pełne niewyobrażalnej bezwarunkowej miłości i dobra. Ludzie idą w stronę tego światła i nagle znajdują się w tunelu. Wówczas często widzą "film ze swojego życia" czyli przegląd tego co osiągnęliśmy w swoim życiu. Często tacy ludzie słyszą słowa "to nie jest jeszcze twój czas - musisz wrócić" :)Tak więc to co najważniejsze. Jesteśmy istotami duchowymi. Każdy z nas ma duszę. Jest reinkarnacja. W życiu najważniejsze jest kochanie innych ludzi. Osoby które przeżyły NDE jako pierwsze pytanie usłyszeli te słowa: "Czy kochałeś innych na Ziemi?"Jeśli ktoś chciałby się dowiedzieć więcej to polecam wspaniały film Nasz Dom (2010)Ten film powinien obejrzeć każdy kto chce przemyśleć stan swojej duchowości. Film daje wiele do myślenia. Powstał na bazie faktów. Przedstawiona w nim historia została spisana przez brazylijskie medium duchowe Chico Xaviera który połączył się z duchem Andre Luiza i uzyskał od niego informacje na temat tego jak wygląda "tamta strona".Opis filmuEgoistyczny lekarz, dr Andre Luiz, umiera w wyniku ciężkiej choroby i budzi się w innej rzeczywistości, zwanej "Umbral", będącej rodzajem czyśćca. Po bolesnych przeżyciach zaczyna żałować swojego postępowania, prosząc Boga o wybaczenie i pomoc, dzięki czemu trafia do duchowego miasta zwanego "Nasz Dom".Film w polskiej wersji jest dostępny za darmo na

nawiedzona komenda w konstancinie